poniedziałek, 27 maja 2013

Jak to jest z tym paleniem :D

Ze wcześniejszych postów można wywnioskować że jestem palaczem ( tak to  prawda , nadal palę ) , ale nie ma wzmianki o takim nooo innym paleniu hee.. . Owszem od czasu do czasu lubię sobie zapalić , położyć się na trawie i patrzeć w niebo (musi to strasznie dziwnie wyglądać ). Nie chcę się tu chwalić ile to ja wypaliłem i jak często bo na prawdę nie ma się czym chwalić . Inie chcę też żebyście myśleli że to są jakieś zwierzenia uzależnionego ( bo powiedzmy sobie to otarcie TO uzależnia ) tylko chcę żebyście wiedzieli jakie jest moje zdanie na ten temat . Osobiście kupiłem sobie "Sztukę '' tylko raz bo zazwyczaj jestem częstowany przez moich kumpli albo an imprezach , a skutek jest tego taki że pobawię się pośmieje i spadam do domu położyć się na trawie :D Jedyne co mi się podoba w tym całym paleniu to przechodzenie prze różne stany czyli -
1 Zaciesz :
Ostatnio siedziałem w wyższym stanie świadomości na lekcji programowania i milem ŚMIECHY z mojego kolegi a mianowicie z naszego dialogu :
K - ej ten program nie działa an nie wyświetla się żaden błąd , o co z tym chodzi Rudy ?
Ja - No bo napisałeś taki zjebany program ze nawet błędów nie wyświetla :D :D :D
K - NO WŁAŚNIE ŻE ZAJEBISTYY NAPISAŁEM
Ja - hahahahahahahahahahha x10000
i tak się śmiałem przez całą lekcję aż mnie brzuch rozbolał
2 GASTRO
Nie ważne co , gdzie za ile w jakiej ilości ważne żeby wpierdolić , na szczęście niedaleko mojej szkoły otworzono małą budkę z szamą o nazwie Gastro Faza a więc cel już obrany wystarczy tylko tam isć , no właśnie weź teraz idź gdzieś jaaaaaaaaaa masakra jakaś :(
Butka leży od szkoły jakieś 250 m , ale dla mnie to był dystans porównywalny z maratonem , chuj po 40 minutach doszedłem zjadłem dwa kiebsony i zapiekankę i wtedy
3 Luzik
Postanowiłem  nie iść na resztę lekcji tylko spadać do domu najszybszym busem ,jak się w połowie drobi okazało nie miałem biletu ,ale miałem tą przyjemność spotkać się z kanarem :D
K - Bilecik poproszę
Ja - eeeeeeeeeeee - Baton
K - Jaki baton ?
Ja - Jaki bilecik :D :D ;D ;D ?
K- Pan sobie nie żartuje tylko pokaże bilet
Ja - No tak się składa że niestety nie mam
K - No to będę musiał pany wypisać mandat \
Ja - A pisz pan
No dobra typek usiadł na przeciwko mnie i piszę ten mandat , a ja w tym czasie zauważyłem że zbliżą się mój przystanek no i co ? No i jak na zwyczajnego użytkownika  KM wysiadłem z busa zapominając o tym całym kanarze , a co najciekawsze typek chyba w nie widział jak wysiadam bo nikt za mną nie wybiegł ani nie wołał ( chyba ). Nie wiem jak to zrobiłem do dziś się nad tym zastanawiam . No ale o co mi chodzi w  tym poście  , chciał bym abyście WY ( osoby które też lubią sobie zapalić ) zastanowiły się co to im daje i jakie akcje po tym mają bo mi udało się uniknąć mandaty , tylko do dziś nie ogarniam gdzie jest moja legitka   :D
 

środa, 3 kwietnia 2013

Polskie szpitale :( Grrrrr....

Po ostatniej kontuzji Kevina Ware macie tu link z opisem co się stało  http://www.gwiazdybasketu.pl/co-dalej-z-kontuzjowanym-kevinem-ware/ pomyślałem co by był gdyby ... . Typson rozjebał nogę w taki sposób że odechciało mi się grać w kosza , ale co najlepsze po paru dniach w szpitalu ( oczywiście Stanowym ) gościu chodzi o kulach .... KURWA COOO!!!! ok rozumiem że poskręcali mu te kości i będzie chodził , ale że tak szybko KOZAK . W szpitalu w Płocku ( którego byłem klientem już parę razy ) prawdopodobnie amputowali  by mu obie ręce , nogę jeszcze nie tą co potrzeba i zajebali Biopsję tak dla szpanu jak Dr. House. Jak już wspomniałem byłem parę razy w szpitalu w Płocku , którego nazwy nie wymienię ( bo po chuuj ) , kiedyś tam kiedyś złamałem rękę na rowerze no i oczywiście szpital , prześwietlenie , 3 godziy czekania w kolejce z wynikami prześwietlenia ( A ŁAPA NAKURWIAAAAA ) ale co tam postoje jeszcze 4 bo co , no dobra wchodzę do lekarza artysty pokazuje mu fotkę i...
L - hmmmm. , a tak widzę hhmmmm. oooo OOOO , no tak jak myślałem nie jest złamana , nic tu nie widze żądnej rysy ani nic .
Ja - Na pewno panie doktorze ? , bardzo boli.
L- nie nie nie jest złamana spokojnie , zawinąć w bandaż i przyjść za tydzień na kontrolę :D
No dobra on wie lepiej , tydzień mija ręka boli jak wcześniej a ja mam ochotę strzelić sobie w łeb.
PO TYGODNIU
Zrobiono mi kolejne zdjęcie i nagle
L- hmmm. yhmmmm OOOO no  proszę tak jak myślałem tak , taaak , no dobrze miał pan rację ręka jest złamana :D
Nie będę pisał dalej dialogu ponieważ nie pamiętam co ja tam krzyczałem na tego lekarze z sokolim wzrokiem , ogólnie historia skończyła się tak że przez następny miesiąc chodziłem z gipsem a d dziś nie mogę do forsować lewej ręki ponieważ kości nie zrosły się idealnie . I tak na koniec , omijajcie Płockie szpitale z daleka chociaż większość w Polsce jest takich i jeszcze jedno wielkie propsy dla Kevina .

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Słupno Greens

Tym razem opiszę historię , która się jeszcze nie skończyła ponieważ trwa od ponad roku i zaczyna nabierać rozmachu . Mianowicie jakiś rok temu w w ferie przyszedł do mnie kolega (Karol) i powiedział żebym przyszedł na naszą halę sportową w słupnie pograć w kosza , zgodziłem się bez wahania no w końcu chodzi tu o grę w KOSZYKÓWKĘ najwspanialszą grę na świecie . Kiedy dotarłem na halę zdziwiłem się ilością osób zazwyczaj byłe ja , Karol i Przemek no czasami Kamil , a teraz było ponad 10 osób , których nie znałem . Po kilku tygodniach wspólnej gry lepi gracze zaproponowali mi i Przemkowi grę w Orlen Lidze , czyli taka niby 4 liga koszykówki w Płocku , no powiem że była to dla mnie miła propozycja na którą oczywiście  przystałem. Sezon wystartował w Październiku 2012 a skończył się  tydzień temu , ogólnie w całym sezonie poszło na całkiem nie źle ponieważ na koniec mamy 5 miejsce na 16 drużyn a i tak oddaliśmy dwa mecze walkowerem , no ale wracając do głównego wątku , pewnego razu spotkaliśmy się pierwszą piątką na imprezie u jednego z nas i wpadliśmy na pomysł aby założyć własny klub w Słupnie . To był chyba najlepszy pomysł na jaki wpadliśmy , nasz plan po paru tygodniach wszedł w życie i właśnie teraz po tej całej papierkowej robocie i lataniu po urzędach  , czekamy na nowe stroje sponsorowane przez naszą gminę  , która była bardzo zadowolona z naszej propozycji sponsorowania przez nią naszego klubu SŁUPNO GREENS :D No ale o co mi chodzi , wcześniej sam nie wierzyłem że można z pomocą paru kumpli ( którzy potrafią  działać a nie tylko gadać ) tak bardzo wpłynąć na innych ludzi i zrobić coś co będzie miało  obopólne korzyści . A więc apeluję nie siedźcie z założonym rękoma tylko zróbcie coś co będzie z korzyścią  dla większej grupy ludzi .

piątek, 1 lutego 2013

Don't Starve

Siemanko dzisiaj chciałem wam polecić grę , której nazwę macie w tytule tego postu . Jest to coś w stylu minecrafta opiera się ona na przetrwaniu jak największej liczby dni , za parę dni będziecie mogli zobaczyć filmiki z właśnie tej gry na moim kanale ( link do kanału http://www.youtube.com/user/staczakadam248 ).
Gra urzekła mnie swoim klimatem i grafiką , która jest idealnie dopasowana do charakteru rozgrywki :D
A to taki mój mały art :D


niedziela, 18 listopada 2012

Ja i moi kumple

Przez cały weekend nie miałem nic ciekawego na posta a na siłę nie będę pisał , no ale na szczęście mam swoich kochanych kolegów.
A więc tak , siedzę sobie w domu i zamulam bo wróciłem od innego kolegi z którym skończyłem nagrywać gameplay-a (takie moje hobby) nagle dzwoni Przemek( najlepszy przyjaciel na świecie) i mówi
P - Siemka Rudy wpadasz do mnie  bo wybieram się z Michałem (drugi znakomity przyjaciel) na piwko co ty na to?
Ja - spoko ubieram się i za dwadzieścia minut będę
P - OK to czekamy
Ubrałem się , zaopatrzyłem się w mój fundusz emerytalny( 7zł ) i ruszyłem , no ale do Przemka droga biegnie przez las przez który chodzę od dziecka. Wchodząc do lasu zapaliłem latarkę ponieważ było już po szesnastej a w dodatku unosiła się jeszcze mgła a więc mimo światła które rozświetlało ciemności nie widziałem dalej niż na 5 metrów w przód.Następną czynnością było założenie słuchawek żeby żaden szmer albo szelest liści  nie wywoływał w mojej wyobraźni niepotrzebnych  ataków paniki.
No dobra jestem już w połowie drogi kiedy nagle spojrzałem do tyło bo ktoś chwycił  mnie za ramię i wtedy ..... zgon zrobiło mi się już całkowicie ciemno przed oczami.
Mowie wam to było jedno z najstraszniejszych doznań w moim życiu , poczułem się jak w grze SLENDER , no ale co dalej.
Otwieram oczy (jak się okazało po jakichś dwóch minutach) i widzę Przemka i Michała  ...
M - Ej obudził się , chyba za ostro go przestraszyliśmy.
P - Rudy będziesz tak leżał czy idziesz z nami na piwo ?
Ja - Nieee no kurwa poleżę sobie jeszcze całkiem fajnie no kurwaaaa do reszty wam od jebało barany ?
M - żebyś siebie widział zrobiłeś się na momencie blady.
Dobra wstałem i otrzepałem się z liści
Ja - Zaraz się zrobię czerwony na momencie i ci wypierdolę zobaczymy kto będzie dłużej leżał na ziemi .
P - Dobra sorki ... nie mogliśmy się powstrzymać  ale warto było HAHAHA
M- HAHAHA
Ja - aaaaaaa nie no kiedyś wam pierdolnę
Po chwili ciśnienie ze mnie zeszło
M - chcesz szluga może się lepiej poczujesz?
Ja - no pewnie dawaj , kurde nie wieże w was od jakiegoś czasu  myślałem nad tym samym a wy mnie ubiegliście hahaha to rzeczywiście musiało być śmieszne.
P i M - no i to jak
P - dobra chodź na to piwo
Po drodze na to cholerne piwo wypaliłem jeszcze z pól raki szlugów no ale pomogło chociaż , po piwku moi wspaniali przyjaciele odprowadzili mnie aż pod sam dom za to co mi zrobili. Tak na prawdę jeszcze nigdy nie zemdlałem aż do dziś , dziwne ale nie przypuszczałem że tak łatwo mnie przestraszyć no ale chociaż  nie mogę narzekać na brak wrażeń w ten weekend. Pozdrowienia dla Michała i Przemka :D

     

piątek, 16 listopada 2012

To co wszyscy

Jak już pewnie zauważyliście na większości blogów piszą ''PIĄTEK JEAAAA ALE FAJNO'' , nie mogę być gorszy a więc ogłaszam wszem i wobec że dziś piątek i to na tyle siemka.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Straż miejska Grrr...

Dobra idę sobie do szkoły( spóźniony jak zwykle ) przechodzę obok kiosku i wchodzę na chodnik z przodu idzie około siedem osób idę za nimi bo zmierzają w tom samą stronę co ja  , przechodzimy przez ulicę w miejscu gdzie nie ma właściwie żądnego ruchu ( przechodzę tamtędy prawie codziennie po kilka razy ) i nagle za rogu budynku wychodzi straż miejska , myślę sobie kolejny patrol nie potrafiący zauważyć kradzionego samochodu tylko dzieciaka na w krzakach palącego szlugi , tym razem tak nie było kiedy tylko mnie zauważyli od razy podeszli i..
SM ''Dzień dobry mandacik będzie "
Ja " Ale za co o co chodzi bo nie rozumiem " 
SM "Przechodził pan przez jezdnie w miejscu nieoznakowanym"
Ja " a gdzie jest to miejsce oznakowane ?"
SM '' Tam przy przedszkolu ( i pokazał mi palcem biało czerwone pasy na drugim końcu ulicy oddalone miliard kilometrów od miejsca w który staliśmy) nie widział pan "
Ja ''No jakoś nie zauważyłem wie PAN "
SM ''I w tym rzecz , to jak przyjmujemy mandacik czy kierujemy sprawę do sądu ( standardowe pytanie na które właściwie nie oczekuje się odpowiedzi )" 
Ja ''Nie przyjmuję proszę kierować sprawę do sądu ( i w tym momencie strażnika zamurowało gościu zapomniał języka w gębie hahaha w głębi duszy śmiałem się do upadłego ale na twarzy byłem poważny jak nigdy)''
SM " Jak to?"(Pewnie nie potrafił nawet napisać takiego skierowanie)
i wtedy odezwał się drugi 
SM2 "Chce ci się po sądach latać dzieciaku( przed chwilą Pan teraz dzieciak )
Ja ''Czemu ? jeżeli pan mi wstawia mandat to proszę gonić resztę osób które szły pierwsze i im też powystawiać rachuneczki( i wtedy zauważyłem jak zbliżą się mój kumpel po przeciwnej stronie ulicy) "
SM ''No dobrze skoro pan tak prosi sprawa idzie do sądu i zobaczymy będzie pan tak cwany przed sędzią''
pomyślałem sobie JA PIERDOLE doigrałem się.
Ja "Ok tylko ciekawe jak PANOWIE wytłumaczą całe zajście i to że puściliście resztę ludzi popełniających to samo wkroczenie co ja w dodatku mam świadka ( i w tym momencie podszedł do mnie kumpel ) 
Kumpel "siemka Rudy o co chodzi ?"
Ja "Nic mówię tylko że widziałeś całe  i potwierdzisz moje zeznania w sądzie "
Kumpel  '' Nie ma sprawy powiem wszystko co widziałem "
Strażnicy popatrzyli na mnie z pogardą i w końcu 
SM "Dobra gówniarzu upiekło ci się spadaj do szkoły"
hahahahaha myślałem że pierdolnę z basu przed nimi ale powstrzymałem się i odszedłem za róg budynku i dopiero wtedy  wyśmiałem ich głupotę.
W drodze do szkoły wytłumaczyłem całe zajście koledze który tak na prawdę nic nie widział ale i tak jestem mu winien piwo.
Pozdrowienia dla wszystkich Strażników Miejskich  wasz wróg publiczny numer jeden.